fbpx

3 podstawowe obowiązki szefa – czy wszystkie są jednak konieczne?

Posted on 17/kwi/2016


Problemem jest zawsze nadmiar obowiązków szefa. Zadań jest tyle, że nie wiadomo, w co ręce włożyć. Czy jechać osobiście na spotkanie z klientem? Czy kogoś oddelegować? Czy zrobić posiedzenie zarządu, czy zaplanować działania marketingowe? Jakie role łączyć w sobie musi każdy szef, by z sukcesem prowadzić firmę?

 

Ustalanie priorytetów nigdy nie było proste. Szczególnie, gdy wszystko jest ważne, zależy nam na wysokiej jakości działań i lubimy sprawować osobistą kontrolę. Jednak takie podejście bywa problematyczne! Skazuje szefa firmy czy menedżera na drogę pracoholizmu, frustracji i walki z czasem.

A podjęcie decyzji – czym warto się zająć – może byś bardzo proste. O ile tylko poznasz 3 główne role i ustalisz między nimi jasne reguły gry.

 

Jakie są Twoje podstawowe obowiązki w pracy?

 

1. Szef – Przywódca

Ten szef to ktoś, kto ma wizję i wie, dokąd zmierza. Wie, czym przyciągnąć ludzi – i nie mówię tutaj bynajmniej o kasie, choć ta też może być ważna. Przywódca ma pewien kierunek, atrakcyjny dla niego i dla świata; kierunek, którym zdobywa ludzkie serca. Serca klientów i pracowników.

 

Szef – Przywódca działa dla idei, która jego zdaniem stoi ponad wszystkim. Chce zrobić coś dla świata, coś ciekawego, coś nietypowego. I umie przekonać, porwać tym tłumy. Tak jak Steve Jobs marzy o zrewolucjonizowaniu świata (a może regionu), jak Michael Jackson chce wyznaczać trendy, jak Jan Paweł II edukuje ludzi i karmi wartościami, w które ów Szef – Przywódca ponadczasowo wierzy.

 

Czy jest w nim charyzma? Czar osobisty? Może, ale nie musi. Przede wszystkim jest w nim jasno komunikowana wizja tego, dokąd zmierzamy, i „co my tu wszyscy w tej firmie robimy”.

 

Jeśli więc w jutrzejszy poranek będziesz się zastanawiać, czy sprawdzać pocztę, czy pisać raport, pomyśl wcześniej, które z tych działań mocniej przybliża Cię do Twojego celu – celu życia, celu prowadzenia firmy i działania w biznesie.

 

A jeśli nie wiesz, co tak naprawdę chcesz na tej ziemi po sobie zostawić – czas zrobić oddech. Piszę Ci dzisiaj: zastanów się, bo żal pracować nad wszystkim i wszędzie! Bo z takiej pracy nie będzie niczego.

Na świecie jest zdecydowanie za dużo wypalonych, sfrustrowanych szefów, którzy gonią codziennie za czymś, ale bez poczucia sensu, spełnienia, prawdziwej satysfakcji. Jeśli nie wiesz, po co, nie warto robić danego zadania.

 

2. Szef – Menedżer

Szef pełni też niekiedy rolę Menedżera. Spina projekty, wyjaśnia sytuacje trudne. Dba o zaplecze logistyczne, regularnie sprawdza, czy ludzie w zespole dają radę nieść na swych barkach wizję Szefa – Przywódcy.

 

Bo kiedy Szef – Przywódca mówi: „Masz tak to zrobić, bo tam jest przyszłość”, najczęściej sam nie wie, jak tego dokonać. Ma tylko swą wizję. To dopiero Menedżer nadaje temu plany, wskaźniki, budżety.  To Menedżer, a nie Przywódca, wyznacza i ciśnie terminy.

 

Jeśli jesteś szefem firmy albo zespołu, a nie masz jasnej wizji (swojej lub zapożyczonej), trudno będzie Ci operacyjnie motywować ludzi. Chyba, że kasą, benefitami, wyjazdami integracyjnymi czy elastycznym grafikiem godzin. W ten sposób uczysz jednak swych ludzi pracowania dla nagród zewnętrznych. I siłą rzeczy, zabijasz naturalną, wewnętrzną motywację.

Każdy mądry Menedżer wie, że najsilniej motywuje przywódcza wizja wspólnego sukcesu, który naprawdę coś zmienia w otoczeniu.

 

3. Szef – Specjalista

Szef firmy bywa też Specjalistą. Piszę „bywa”, bo powinien jedynie bywać, a nie pozwolić sobie, by hasło Specjalisty przylgnęło do niego na stałe.

 

Szef piekarni może wiedzieć, jak upiec ciastka. Szef laboratorium – jak wykonać badanie. Szef biura tłumaczeń – jak poddać tekst odpowiedniej korekcie. Może wiedzieć, ale nie musi.

 

Bo im bardziej wie, im więcej potrafi, tym większe prawdopodobieństwo, że sam się za wszystko weźmie. A wtedy kłopot z organizacją dnia jest murowany. Jak tu piec ciasta, gdy rachunki za prąd niezapłacone, konkurencja wyprzedza o głowę w zakresie nowych technologii, a klienci kupują za rogiem, bo tamten obiekt ma znacznie lepszy marketing.

 

Szef – Specjalista pioruńsko boi się zatrudnić ludzi. Bo mogą nie być tak perfekcyjni, bo mogą wykraść mu pomysł na biznes. Bo mogą być mało odpowiedzialni czy nieuczciwi.

 

Takie podejście do droga do psychicznej i fizycznej męczarni. Do pracy ponad siły, do zmarnowanych weekendów i niższych ostatecznie zarobków. Jeden człowiek sam wiele nie zdziała. Bo będzie mu brakować i Menedżera, i Przywódcy, i wielu, wielu innych Specjalistów.

 

Kim więc Ty jesteś, szefie zespołu? Kim jesteś przedsiębiorco? Bo jeśli Specjalistą, to marne Twe szanse na większe biznesowe dzieło. A jeśli Menedżerem bez jasnej przywódczej, wizji – kto skoczy za Tobą w ogień?

6 komentarzy

  1. Jakie to boleśnie prawdziwe.
    Jakie pierwsze dwa kroki powinienem zrobić, aby wyjść z takiego potrzasku?

    Post a Reply
    • Piotrze, zatrudnić kogoś do pomocy. Ale zanim to nastąpi – zapisz sobie na kartce wszystkie zadania (nawet te najdrobniejsze), jakie wykonujesz. Potem do każdego wpisz obok literę P, M lub S. A następnie zastanów się, które rzeczy możesz oddać do wykonania pracownikowi.

      Post a Reply
      • Właśnie wypisałem cała listę. Co ma oznaczać P, M i S ?

        Post a Reply
        • Piotrze, P – Przywódca, M – Menedżer, S – Specjalista 🙂

          Post a Reply
  2. Dzień Dobry
    Bardzo dziękuję za wspaniały webinar bardzo cenny pełny wiedzy i poprowadzony bardzo ciekawie. Bardzo dużo cennych informacji. Automatyzacja firmy super sprawa ale nie wszystko można zautomatyzować nie wszystko można oddelegować pracownikom. Z zatrudnianiem i delegowaniem zadań pracownikom mam dużo złych doświadczeń. Pracownicy zatrudniani tak jak mówisz nie można od nich wymagać super umiejętności ale gdy ktoś przychodzi ktoś nowy do firmy która potrafi wszystko wyprodukować w kooperacji bez maszyn ,ludzi bez specjalistów to wiedza jak to zrobić , gdzie i z czego stanowi o jej „być albo nie być ” . Zatrudniałem kiedyś pracownika na stanowisku dyrektora technicznego z premią uzależnioną od zysku wypracowanego przez firmę na początku było bardzo dobrze ale do czasu gdy po roku walki o bardzo duży kontrakt przejął go na ” bezczelnego ” miał odebrać umowę od kontrahenta i przywieźć ją do firmy .Kontrahent podpisał ją ale zostawił miejsce na moje dane i podpis ( umowa druk standardowy bez możliwości poprawek z wykropkowanym miejscem na dane tak wiele firm robi dzisiaj ) . Pan dyrektor wpisał swoje dane i swojej firmy i zaczął działać oficjalnie w swojej firmie porzucając prace u mnie. Droga Sądowa nic nie dała, straciłem czas i pieniądze no i kontrakt . Ale jedynym pocieszeniem było że kontrakt go przerósł i poniósł ogromną klęskę. Miałem jeszcze kilka podobnych przypadków dlatego nam uraz do zatrudniania ludzi nawet najlepszych. Staram się wszystko delegować co można do firm zewnętrznych, jak potrzeba to na umowę zlecenie zlecać konkretną rzecz do zrobienie, a wszystkie kontakty informacje , wiedzę zachować w tajemnicy. Wiem że to może nie prawidłowe podejście ale skuteczne pozwalające na istnienie na rynku fakt że trzeba ciągle się uczyć powiększać wiedzę a na to potrzebny jest czas którego brakuje.

    Post a Reply
    • Rozumiem Cię, też miewam chwile zwątpienia. Na szczęście wracam potem do ludzi. Ale outsourcing to też są ludzie, jakby nie było 🙂

      Post a Reply

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *