Nie zawsze jest kolorowo, także u mnie. Większość czasu idę do przodu, ale czasem też robię krok w tył. Teraz możesz przeczytać o moich ostatnich porażkach – ucz się na błędach cudzych, nie swoich! Przed Tobą moje 2 fuck-upy kończącego się miesiąca.
Jakie błędy w biznesie popełniłam ostatnio?
1.Nie nagrałam webinaru!
Masakra. Poprowadziłam świetny webianar, ponad 35% osób zapisało się na newsletter. Mega dumna. A potem patrzę – trach, nie wcisnęłam czerwonej lampki REC … .
Miałam wysłać ten materiał uczestnikom (była nas niespełna setka), poszedł post na FB, że każdy dostanie nagranie. Dodatkowo chciałam je sprzedać, mądrze umiejscawiając gdzieś po drodze w lejku sprzedażowym. I co? I kicha.
Czego mnie to nauczyło?
Że nawet mega profesjonalista może czasem czegoś nie ogarnąć. Miałam to napisane na kartce, ale stres związany z tym, że byłam sama w domu i podczas webinaru moje dzieci mogły mnie wołać do pokoju, gdzie spały – to wszystko spowodowało, że zapomniałam.
Co teraz z tym zrobię?
Poproszę moją Anię, marketera Personii, by następnym razem podczas webinaru zadała mi odpowiednie pytanie na czacie 🙂 ZANIM ZACZNĘ! A wszystkie osoby, które były zainteresowane tym nagraniem, mocno przepraszam. Jako rekompensatę czy przyjmiecie ode mnie za darmo podobny webinar, jaki organizowałam 2 tygodnie temu dla firmy moich znajomych?
2. Do jednego z nowych klientów dwa razy wysłałam mailem tą samą umowę, z prośbą o podpis. Klient był wściekły …
Zadzwonił powiedzieć, że on dawno zapłacił i zadał pytanie – cytuję:
Czy chce mi Pani powiedzieć, że przez te dwa tygodnie nic się nie działo?
Oczywiście, że się działo, od pierwszego dnia, ale wydawało mi się, że formalności są jeszcze nie załatwione. A były… Na poczcie czekał cierpliwe mail od klienta, sprzed 2 tygodni, ze scanem podpisanej umowy … .
Jak to się stało? Byłam na rozmowie handlowej, by sprzedać jedną rekrutację. Ale dość dobrze mi poszło i sprzedałam od razu dwie 🙂 I ciągle mi się wydawało, że nie mamy porządków w papierach. A ja porządki lubię, więc po dwóch tygodniach się zabrałam za uzupełnienie tego. Resztę już znacie.
Czego mnie to nauczyło?
Że mam za dużo na głowie. Jak zapominam o takich rzeczach, to czas na urlop.Nie lubię jak rzeczywistość
wymyka mi się z rąk.
Co teraz z tym zrobię?
Po pierwsze – wyjaśniłam klientowi co i jak. Dostał już pierwsze kandydatury 🙂 A po drugie – JADĘ NA URLOP! To już za półtora miesiąca 🙂 A do tego czasu – zwalniam i więcej odpoczywam, aż nabiorę sił 🙂
A Ty jaki masz biznesowy fuck-up w tym miesiącu? Pochwalisz się? Masz odwagę?
Jeśli zaś chcesz poczytać o 7 błędach, jakie popełniłam jako szef firmy, zajrzyj tutaj.
03/01/2016
Marta, w CM w ustawieniach jest automatyczne nagrywanie po rozpoczęciu. Na początku też popełniałem ten błąd, ale zrobiłem sobie listę kontrolną, aż poprawne ustawienia stały się nawykiem, jak mycie zębów.
03/02/2016
Szymonie, CM?