Tym postem chciałam zdementować pogłoskę krążącą mocno w świecie biznesu i nie tylko. Pogłoskę, która mówi, że w golfa to grają tylko bogaci i że jest to najdroższy sport świata. W niedzielę miałam okazję poznać lepiej kulisy latania po polach golfowych – kimkolwiek jesteś, warto, byś poznał ten sport!

Kilka słów o graniu w golfa:

To post lifestylowy, więc napiszę o tym, co sama zapamiętałam, co mi się podobało i dlaczego jeszcze tam wrócę. Oto moja lista najlepszych punktów golfowej imprezy:

1. Spędzasz czas na świeżym powietrzu – i może to trwać cały dzień.
2. Podczas gry w golfa nie dostaniesz zadyszki (chyba, że z powodów emocji), można zatem spokojnie rozmawiać z przyjaciółmi podczas wspólnych marszy po polu.
3. Cenowo golf wcale nie musi być droższy od jeździectwa, kitesurfingu czy żeglarstwa. Śmiem twierdzić, że może być tańszy, tym bardziej jeśli masz używane kije i nie stawiasz na lans na polu. Jazda na nartach to często większy wydatek, szczególnie gdy wybierasz prestiżowe stoki i dobre drinki w barze 🙂
4. Gdy mowa o jeździe na nartach – w przypadku golfa grasz  z reguły przy ładnej pogodzie. W deszczu się raczej nie gra. Ja przynajmniej nie będę grała 🙂 A na nartach bywa, że jeżdżę w mega śnieżycy i wcale mi się to nie podoba.
5. Ponoć kobiety są nierzadko lepsze od mężczyzn – bo bardziej precyzyjne, a mniej zuchwałe. Mają też pewne ułatwienia na polu, wpisane w regulamin gry.
6. Po golfie możesz przekąsić coś pysznego w pobliskiej restauracji – naturalnie na świeżym powietrzu. W porównaniu do biegów – gdzie po ciężkim treningu nie wolno się za mocno objadać, jest to miłe zwieńczenie golfowego dnia.
7. Osoby, które grają w golfa, to takie osoby, jak Ty i ja. I to jest najlepsze! Bo na pewno jest to zabawa dla każdego!

Jeśli czytasz ten post, a grałeś już w golfa, albo o Tym myślisz, zostaw proszę komentarz! Chętnie poczytam o Twoich wrażeniach!