Z cyklu słów fajnych i słów tragicznych – biorę na tapetę słowo NIE. Chcesz je dobrze stosować w rozmowie? Oto 5 wskazówek dla Ciebie.
Jak z głową mówić „NIE”, by lepiej wywierać wpływ?
1.Klient nie lubi słyszeć „nie”.
Chyba Cię to nie dziwi. Dlatego, gdy klient pyta: „Czy towar będzie na jutro? Czy cena może być niższa? Czy dorzucicie jeszcze parę sztuk gratis?”, nigdy nie odpowiadam mu „NIE”.
Zawsze mówię:
„Zobaczę, co mogę zrobić.” lub „Zastanowię się” lub „Zapytam się …. ” . I potem myślę, jak odpowiedzieć, by nie odmówić klientowi wprost. Klienci tego nie znoszą.
2. Klient nie lubi czytać „nie”.
Jeszcze gorzej niż usłyszeć „nie”, to przeczytać „nie”. Naucz się tak pisać maila, by zwroty w stylu: „Niestety zamówienie złożone po 15.00 jest wysyłane następnego dnia i nie da rady go przesłać dzisiaj” były pisane w sposób:
„Dziękuję za zamówienie, które jutro z rana będzie procesowane w pierwszej kolejności.” Widzisz różnicę?
3. Słowo „nie” dla umysłu tak naprawdę nie istnieje.
Dziwnie to brzmi, wiem. Ale oto co mam na myśli: Jeśli powiem Ci teraz, byś nie myślał o czerwonych krasnalach, jakie chodzą po Twoich stopach, gdy czytasz ten artykuł, zapewne pomyślisz – albo o stopach, albo o krasnalach, albo o kolorze czerwonym. Być może nawet spojrzysz na stopy albo się wzdrygniesz.
Dlaczego? Dlatego, że Twój umysł jest obrazowy. I jeśli mówisz do siebie czy dziecka: „Nie skacz do wody”, dziecko, jak i Ty również, od razu widzicie w umyśle wodę i skoki. A Ty może widzisz jeszcze złamany kręgosłup.
Jeśli chcesz klientowi sprzedać coś o przystępnej cenie, to nie mów: „Panie Arturze, ten produkt nie jest drogi.” Powiedz to inaczej. A jak? Bo jak powiesz, że coś nie jest drogie, klient słyszy, w istocie!, że jest.
Zauważ, że to samo dotyczy zwrotu, nie ma problemu, o którym już niedawno pisałam.
4. Punkt 3ci możesz obrócić na swoją korzyść.
Patrz to:
Klient mówi: „Ten sprzęt jest za drogi.” A Ty na to:
„Panie Robercie, ten sprzęt nie jest tani, słusznie Pan zauważył. Ale sam Pan widzi, co to za jakość jest.”
Co w tym przykładzie słyszy klient? 🙂
5. Czyste „nie” brzmi okropnie. Ma siłę rażenia. Lepiej już powiedz „Muszę odmówić”.
„Nie” jest magiczne. Niesie więcej emocji niż słowo grabie, kapelusz czy farba. Jeśli już padło w rozmowie, w mailu czy w smsie, nigdy nie pozostawiaj tego słowa samemu sobie. Dziecko Cię pyta, czy może iść na dwór. Jeśli powiesz tylko „nie”, jesteś skazany na tłumaczenia, marudzenie lub jęki.
Klient Cię pyta o rabat. Jeśli powiesz tylko „nie”, może odejść, bo nie rozumie, dlaczego (metaforycznie) dostał od Ciebie liściem w twarz. Bo chcesz być asertywny? Bo chcesz mu wyznaczyć granice? Bądź mądry i powiedz: „Panie Zbigniewie, przy jednej palecie muszę odmówić, ale proszę zamówić 2, to i rabat będzie wyższy.”
A teraz już humorystycznie: Fajny ten artykuł, nieprawdaż? Nie chcesz go czasem udostępnić i skomentować? 🙂