Co ma edukacja i wykształcenie do prowadzenia firmy?
Czy, aby prowadzić firmę, trzeba skończyć studia? Jeśli tak, to jakie? Albo może trzeba zdobyć międzynarodowe certyfikaty? Może trzeba mieć same piątki i szóstki na dyplomach? Czy wystarczy sam zapał i ogólne obycie w życiu?
Gorzka prawda:
Mam wykształcenie wyższe i dyplom z psychologii. Średnia ocen w stylu 5,0. Wzorowa studentka, taka, od której chętnie kserowało się notatki. Tak było od podstawówki. Oczywiście, jak przystało na super uczennicę, zrobiłam też studia podyplomowe. Menedżerskie, rzecz jasna. Ba, mam też certyfikat z angielskiego (Proficiency) i niemieckiego (ZMP). Dla znawców tematu jest to coś imponującego.
Z bólem jednak stwierdzam, że połowa tego czasu była zmarnowana. Może tym niepopularnym hasłem sprawiam przykrość co niektórym wykładowcom czy pracownikom naukowym, może też sprawiam przykrość rodzicom. Piszę jednak prawdę – kochałam swoje studia, kochałam niektóre przedmioty, jednak naprawdę połowa z nich nigdy nie przydała mi się w życiu. A mam prawie 33 lata, dwoje dzieci i męża. Ponad 8 lat prowadzę z sukcesem swoją firmę.
Nie musisz skończyć studiów, by prowadzić firmę.
By zrozumieć prawo podatkowe, by dobrze księgować dokumenty nie musisz być specem od papierologii. By dobrze zarządzać ludźmi nie są potrzebne wyrafinowane studia – czasem wystarczy szanować po prostu drugiego człowieka. Wystarczy obserwować dobrych liderów, uczyć się od najlepszych sprzedawców.
Mnóstwo darmowej, niecertyfikowanej wiedzy jest w Internecie.
Nie trzeba już teraz jeździć na Harvard. Praktyczna wiedza jest na … Facebooku. Jest w darmowych webinarach, na stronach polskich i zagranicznych mentorów biznesu. Wystarczy chcieć szukać. Jeśli jesteś z małej miejscowości, masz mały budżet, a chcesz się szkolić – to śmiało!
Jeśli brak studiów zatrzymuje Cię przed otworzeniem firmy …
wszystko inne też Cię zatrzyma. Nawet najmniejsza przeszkoda, jak zły humor klienta. Żadne studia nie nauczą Cię pokonywania przeszkód i wiary w siebie bardziej, niż rzeczywistość biznesowego świata.
A co z nauką języków?
Są ważne, bardzo. Ale do prowadzenia firmy nie musisz mieć certyfikatów. Nie musisz rozróżniać nazw czasów w języku angielskim. Wystarczy, że mówisz jasno, (względnie) poprawnie i się nie wstydzisz. A w razie czego umiesz szybko zapytać czy sprawdzić, jak coś powinno być napisane czy wypowiedziane.
Co zatem jest bardziej potrzebne?
To właśnie zapał. Chęć nauki przez całe życie – ale nauki innej niż serwuje nam to dzisiejsza edukacja. Nauki, jaka płynie od klienta, nauki, jaka płynie od pracownika. Chęć nauki na własnych błędach. I nieustannego wstawania, gdy upadniesz. Jeśli jesteś na to gotowy, możesz – jak Steve Jobs czy Amancio Ortega (właściciel Zary, drugi najbogatszy człowiek na świecie), dojść bardzo wysoko.
Mnóstwo ludzi nie skończyło studiów… ,
albo skończyło je naprawdę „po łebkach”. I co z tego? Czasem są bardziej szczęśliwi i bardziej spełnieni zawodowo w życiu. Brak wykształcenia wyższego to nie jest ujma.
Ale jeśli masz studia i certyfikaty jak ja …
to też jest dobrze! Bo dobre wyniki w nauce, to pewne nawyki. Nawyk samodyscypliny. Nawyk wytrwałego dążenia do celu. Nawyk poświęcenia czasu prywatnego na rzeczy może mniej przyjemne. To też jest w życiu niesłychanie cenne.