W tym poście napiszę o tym, czego raczej ludzie nie mówią Ci, kiedy myślisz o prowadzeniu biznesu, a o czym mówić powinni.
Co powinni ci powiedzieć inni przedsiębiorcy ZANIM założysz firmę?
Co ja bym chciała, by mi powiedzieli, zanim się na to zdecydowałam 11 lat temu?
1.Twój partner życiowy powinien (co najmniej!) akceptować to, że prowadzisz firmę.
Tego mi nikt nie powiedział. Długofalowe prowadzenie firmy, utrzymywanie się z niej, rozwijanie jej i siebie poprzez firmę – to kompletnie zmienia styl życia. Prowadzenie firmy będzie stanowiło Twoją tożsamość – pytanie tylko, jak głęboką.
Jeśli Twój partner nie rozumie specyfiki bycia na swoim, jeśli sprzecza się o to, że czasem pracujesz wieczorem, albo nie chcesz zainwestować w kuchenne blaty w domu, tylko dlatego, że widzisz wartość każdej złotówki zainwestowanej w Twój sprzęt firmowy czy ludzi z zespołu, to może być pewien znaczący, życiowy problem.
Jeśli Twój partner nie myśli o swojej pracy popołudniami, nie planuje wydatków, tak, jak Ty to robisz na co dzień, bo tego nauczyła Cię firma, to wiele z czasem będzie was dzielić. Ludzie kłócą się w małżeństwach z trzech kluczowych powodów. Zarządzanie pieniędzmi, obok kłótni o dzieci i seks, jest właśnie w tej trójce.
Ja akurat trafiłam świetnie – bo mój mąż to przedsiębiorca, zatem doskonale się rozumiemy. Ale wierzcie mi, ile mam osób na coachingu, którzy są przedsiębiorcami, rozwijają się z pasją w biznesie, podczas gdy ich druga połówka (najczęściej pracująca na etacie) kompletnie ich nie rozumie.
2. Jeśli chodzi o rachunkowość i rentowność firmy – cena Twoich produktów jest wszystkim.
Po iluś ratach prowadzenia firmy, gdy poszłam na podyplomowe Studia Menedżerskie, miałam ćwiczenia oraz wykłady z rachunkowości. Dopiero wówczas świetny wykładowca uzmysłowił nam, menedżerom i przedsiębiorcom z pewnym już stażem pracy, że pod względem wyników księgowych firmy, to nie oszczędzanie (czyli obniżka kosztów np. o 10%), to bardzo często nie wzrost ilości sprzedanych towarów (np. o te 10%), a wzrost cen (dla równego przelicznika – także zatem o 10%) – daje największe zyski.
Klucz rentownej firmy kryje się w cenach jej produktów. Oferuj dobre produkty i naucz się bronić ich cen.
Przez ponad 6 lat prowadzenia firmy miałam w niej niskie ceny. Dlaczego? Z powodu lęku. Lęk nigdy nie jest dobry doradcą.
3. Przeciętny dzień pracy w firmie przynosi tyle samo uśmiechu, ile smutku czy stresu.
Każdego przeciętnego dnia przedsiębiorca doświadcza tyle samo radości, dobrych informacji i małych sukcesów, ile doświadczeń stresów, powodów do zmartwień czy problemów do rozwiązania.
Rano o 10.17 może przyjść świetna wiadomość, zaś o 16.13 przyjść może ta gorsza. Ta z rana może być mniejsza, ta z końca dnia pracy – jakby większa.
Ale w istocie – tak mówi moje 11 lat doświadczenia w prowadzeniu firmy – obie wiadomości mają często podobną siłę. Tylko to my skupiamy się na tej negatywnej.
Jeśli skupisz się tylko na dobrych wiadomościach, tylko na pozytywnych, zapewniam ponad wszystko – złe i tak Cię nie miną!! Ale zwyczajnie masz nadzieję, entuzjazm i chęć działania do przodu, bo nakręca Cię ta dobra strona medalu.
Jeśli skupisz się na złej wiadomości, tej dobrej nawet nie zauważysz, nie wykorzystasz jako szansy.
4. Prowadzenie firmy to maraton, nie sprint, ale o przypływ gotówki walczy się każdego dnia.
Prowadzenie firmy nie jest dla sprinterów. Nie wytrwaliby sinusoidy w ilości zleceń, nie wytrwaliby sinusoidy w zmianach na rynku, w nastrojach klientów i zmian w szeroko pojętej koniunkturze.
Ale nie zmienia to faktu, że w tym maratonie każdy dzień jest walką o przepływ bieżącej gotówki. Masz dużo gotówki? To świetnie! Kumuluj więcej, by rozwijać firmę, gdy nadejdą gorsze czasy (bo nadejdą na pewno). Nie kupuj auta o wartości domu. Przeżyjesz bez tego, dopóki wysokie zarobki nie staną się Twoim co najmniej dwu – trzyletnim standardem, a nowe auto będzie premią za 5 lat ciężkiej pracy.
Masz mało gotówki? To też świetnie, bo możesz ruszyć głowę i zastanowić się, jak zrobić coś efektywniej, jak przyspieszyć płatność, jak podnieść na tyle zadowolenie klienta, by zechciał sam z siebie zapłacić więcej.
Żadnego dnia nie możesz o tym zapomnieć. Każdego dnia trzeba choć kilkanaście minut posiedzieć nad tym, by windykować płatności, albo planować dalsze sprzedaże. Szczególnie jest to ważne – ot! taki paradoks! – gdy dobrze Ci idzie. W końcu nikt nie osiada na laurach, gdy ma za mało.
5. Biurokracja to pikuś.
Ostatnia sprawa. Jak przeraża Cię biurokracja prowadzenia firmy, to nawet nie zaczynaj. W porównaniu do innych problemów, jakie spotkasz po drodze, przejście przez papiery jest przyjemnością.
Na koniec dwa słowa – kocham prowadzenie firmy i patrzę na to bardzo optymistycznie. Uwielbiam przedsiębiorczość i przedsiębiorców, i jestem pełna optymizmu. Ten post nie ma odstraszać od prowadzenia firmy. On ma Cię na to lepiej przygotować 🙂