Zrobione jest lepsze od doskonałego, w domyśle – jest lepsze od doskonałego, ale finalnie niezrobionego. To zdanie ma wiele prawdy. Ale czy ma prawdę całkowitą? NIE. Jeśli jesteś perfekcjonistą, korzystaj z tego i buduj perfekcyjnie swoje nazwisko.
Jesteś perfekcjonistą? To dobrze.
Uczę zarządzania sobą w czasie ponad 14 lat. I mam nawet kilkanaście stron materiałów, które chwalą tzw. podejście „good enough”. I dobrze, że chwalą. Do pewnego momentu.
Jeśli Twój perfekcjonizm powoduje, że nie oddajesz pracy w terminie, z lęku przed tym, czy dobrze postawiłeś przecinki, i finalnie dostajesz przysłowiową jedynkę (za termin czy brak realizacji zadania), to nie jest dobrze. To właśnie ma na myśli idea zarządzania sobą w czasie – mnóstwo ludzi nie dowozi rezultatów, bo tak boją się oceny, że coś wypadnie na tyle źle, że stwierdzają, że lepiej wcale nie robić. Nie chcą, by ktoś dał im etykietkę słabego („trójkowego”) menedżera czy specjalisty. Niestety w praktyce i tak ją dostają, bo nie dowożą czegoś na czas.
Ale jeśli Ty realizujesz swoje projekty w terminie W WIĘKSZOŚCI SYTUACJI (a w razie opóźnień umiesz to naprawdę dobrze uargumentować), to jesteś właśnie odbiorcą tego tekstu.
Tak rozumieni perfekcjoniści:
- stają się ekspertami w branży,
- zarabiają ogromne pieniądze (parokrotnie wyższe niż średnia dla branży / stanowiska),
- są uwielbiani przez dziennikarzy (stąd często są znani i budują doskonale swoje nazwisko),
- sami wybierają sobie klientów, jakich chcą obsługiwać oraz na jakich warunkach,
- inspirują innych do doskonałości,
- są świetnymi nauczycielami w branży, jeśli tylko chcą zostać mentorami,
- mogą pozwolić sobie na mniejszą ilość pracy niż słynne 40 godzin tygodniowo,
- mają czystą satysfakcję z tego, że spod ich rąk wyszło dzieło (produkt / usługa), którego się nie wstydzą,
- potrafią wytrwale i z pasją pracować w zmęczeniu i w obliczu przeszkód, bo zależy im na jakości,
- są uwielbiani przez swoich klientów, którzy dobijają się do nich dniami i nocami,
- sami nieustannie się rozwijają i wyznaczają trendy, finalnie stymulując wręcz rozwój świata.
Jeśli dążenie do perfekcjonizmu nie odbywa się kosztem Twojej samooceny czy zdrowia (ani kosztem innych czy kosztem firmy, w jakiej pracujesz) – mówię Ci jako psycholog: Dąż do perfekcji. Prawdziwie wielcy tego świata są wielcy nie z przypadku. Ale z nieustannej chęci doskonalenia siebie.
Po więcej szczegółów o tym, jak być jeszcze lepszym, zajrzyj tutaj.