Liderze, menedżerze, szefie – dziś jesteś bardzo, ale to bardzo potrzebny swoim ludziom. To Twój czas próby i tego, jak odnajdziesz się sam w tej sytuacji. Pokaż ludziom wizję. Kiedy większość osób myśli o negatywnych rzeczach, Ty pokaż pozytywną, niesamowicie budującą realną rzecz, która się wydarzy w momencie, gdy zakończy się ten trudny okres.
Na rynku zostaną najlepsi. Zostaną ci, którzy sobie poradzili i są ponadprzeciętni w dokonywaniu sprzedaży. Jeśli klient będzie chciał coś kupić to pokaż, że powinien kupić to od Ciebie. Pokaż ludziom wizję tego dobrego, co się wydarzy później.
Jak zatroszczyć się o zespół sprzedażowy w czasie kryzysu?
W tym artykule zamieszczam wybrane fragmenty (często w formie transkrypcji) pochodzące z mojego szkolenia online: „Czy i jak sprzedawać w czasie kryzysu”. Pojawią się zwroty kolokwialne, ale zależy mi na zachowaniu dokładnie takiego języka, w jakim szkolę. Całość informacji o tym, czy i jak sprzedawać w czasie kryzysu dostępna jest w formie nagrania w naszym sklepie.
Przed swoim szkoleniem online, do jakiego się tu odwołuję, dostałam kilka potrzeb i/lub wyzwań od menedżerów, z którymi pracuję. Zaznaczam je w formie cytatów wraz z moim komentarzem.
„Sprawne utrzymanie kontaktu z pracownikami, utrzymanie mobilizacji do aktywności.”
„Chyba dziś to z czym się mierzę to przekonanie ludzi w zespole do tego, że pomimo trudnej sytuacji – nadal pracujemy.”
Ktoś, kto zapomni, że nadal się pracuje, że to nie są „korona-wakacje”, będzie strasznie do tyłu. Czas kryzysu zrobi jeszcze większą różnicę miedzy prawdziwymi liderami a osobami, które nie dawały sobie rady. Fakt, że Ty będziesz nadal działać, będziesz się szkolić, pracować jeszcze więcej i jeszcze myśleć bardziej kreatywnie, uczyni Cię dużo bardziej widocznym i dostępnym nie tylko w oczach klienta, ale i przed swoim zespołem. Prawdziwi liderzy sami noszą kartony, gdy wymaga tego sytuacja – jeśli zespół Twój za mało dzwoni, sam chwyć za telefon i świeć przykładem. Bądź operacyjny, pomagaj w najprostszych czynnościach, ale też nikogo w niczym nie wyręczaj.
Oto kolejne wyzwanie od jednego z menedżerów, z którymi pracuję:
„Pracownicy mają opory, że są źle odebrani w momencie, kiedy będą proponować produkty. Niektórzy przyjęli postawę w stylu: jest fajnie, bo krócej, bo jest płatne postojowe, poczekamy zobaczymy, co będzie później, inni nie mają planów, to ja też nie muszę, a jeszcze inni są proaktywni i nie ma problemu.”
Jeśli macie w zespole osoby proaktywne, to poproście ich, żeby pracowali z tymi mniej aktywnymi. Jest to klasyczne zarządzanie zmianą. Zawsze szuka się sojuszników, drogi liderze nie jesteś w stanie sam do wszystkich dojść ze swoim przekazem. Jeśli chcesz przynieść wartość swojemu klientowi, to poproś tych, którzy są już proaktywni, by wsparli tę grupę mniej aktywną. Nie zawsze docieramy tym samym sposobem mówienia, tą samą formą komunikatu do wszystkich ludzi. Szukaj sobie sojuszników w zespole.
Pamiętaj, że konkurencja nie czeka. Dobrzy ludzie z konkurencji, liderzy nie czekają – liderzy działają. Dawaj więc dalej dobre świadectwo i działaj. Rozmawiaj indywidualnie ze swoimi pracownikami, podbudowuj ich, wspieraj dobre pomysły. Jeśli to możliwe, spotkaj się z nimi osobiście – rozmowy w pracy z odległości 2 metrów są nadal dopuszczalne. W chwili zwątpienia napisz do mnie lub do swojego kolegi z teamu (lub nawet z innego oddziału czy z innej firmy) i zapytaj, jakie on ma sposoby na motywowanie swojego zespołu.
Wielu ludzi jest dzisiaj między młotem a kowadłem. Z jednej strony czegoś wymaga ode mnie szef, z drugiej sam widzę, jak to wygląda na rynku. Z jednej strony czuję się zobowiązany, bo przecież za coś mi płacą, z drugiej strony boję się, bo nie wiem jak moje oferty przyjmą klienci. To jest naturalne, że w obecnej sytuacji mamy obawy. Zwerbalizuj sobie te WSZYSTKIE lęki, te obawy (to pierwszy etap radzenia sobie!) i odezwij się do przełożonego, do koleżanki czy kolegi po wsparcie. Możesz też napisać do mnie, to znajdę dla Ciebie kilkanaście kontrargumentów motywujących do działania.
„Maleje motywacja pracowników, a rośnie poczucie bezsilności i frustracji na wszystko.”
Warto jest zadbać o to, czy pracownicy się wysypiają, czy mają odpowiedni poziom energetyczny. Nie zostawiajmy tych ludzi. Ale sami jako liderzy również dbajmy o nasze morale, nasze nastawienie. Jeśli idziemy do ludzi, bądźmy zawsze przygotowani, pełni pozytywnego nastawienia, szerzmy dobrą energię. Lider, który nie troszczy się o siebie na pierwszej linii, nie będzie w stanie fizycznie ani mentalnie długofalowo wspierać innych. To tak nie działa.