Tytuł posta wcale nie jest przewrotny. Naprawdę myślę, że zawsze warto mieć szampana w barku. I tyczy się to nie tylko spraw prywatnych, ale i biznesowych 🙂 Co mam na myśli?

Bardzo często mówi się o porażkach i o wyciąganiu wniosków z popełnionych błędów. Szczególnie w Polsce moda na narzekanie i czasem wręcz kolorowanie czy generalizowanie niepowodzeń trafia na podatny grunt. A ja tu wyskakuję z szampanem, bynajmniej nie do zapijania smutków!

Tak wyskakuję, bo jedną z cech dobrego lidera, szefa, menedżera jest to, że umie świętować sukcesy. Umiejętność szczerego docenia wkładu zespołu w realizację projektów, nie tylko tych mega trudnych i wleczących się miesiącami, ale także drobnych sukcesów, ułatwiających pracę, jest wysoce pożądaną kompetencją społeczną.

Umiejętność cieszenia się ze swoich sukcesów indywidualnych, bez zaniżania osiągnięć i z wdzięcznym przyjmowaniem gratulacji, to dopiero jest sztuka. Tego właśnie nauczyć Cię może szampan.

Obiecaj sobie, że raz na miesiąc wypijesz szampana za swoje zdrowie i swoje sukcesy. A potem uzupełnisz barek o nowy egzemplarz. I wiesz co, szampana dobrze pije się z kimś, kto może z Tobą cieszyć się życiem! Zatem na co czekasz dziś wieczór?

Bo na mnie czeka dziś Cava 😉