Dziś dzień szczególny, bo mówiący o przemijaniu. Dlatego i post na ten temat, na temat tego, że każdy kiedyś odejdzie. Tylko, że dziwnym trafem osoby o wysokich stanowiskach jakoś często nie dbają o siebie i odchodzą szybciej, niż by mogli. Pogoń za prestiżem, kasą, czasem za szczęściem, które rzekomo daje jedynie praca / własna firma, to wszystko jakoś nierzadko składa się na stresy, zawały, wieczne martwienie się i chandrę. Dlatego piszę krótki post o tym, że zarządzanie ludźmi i wspinanie się po drabinie kariery zawodowej musi być prowadzone z głową, przede wszystkim w trosce o własne zdrowie. Bo gdyby nie ono, nie dane nam będzie realizować innych misji.
Szefie firmy, szefie zespołu, człowieku pracy!
Musisz odpoczywać!!
Musisz umieć rozwinąć się na tyle, by dostrzec piękno tego świata także poza swoim biurkiem, poza materializmem, poza troską o własny wizerunek i wpływy na koncie. Klienci są ważni, odpowiedzialność za ich zadowolenie również, jednak walka tylko o to jest zbyt krótkowzroczna, by komukolwiek mogła przynieść większy pożytek. Nie stworzysz niczego większego, jeśli zatyrasz się przy tym na śmierć.
Czy człowiek, który własny biznes przypłacił stratą zdrowia lub bliskich, może nazywać się człowiekiem sukcesu?
Umiej zatem pracować, gdy trzeba, i cieszyć się życiem zawsze, w każdej jego godzinie, minucie, sekundzie. Umiej wyjść z pracy, by zjeść fajny obiad z kimś bliskim na mieście, ciesz się słońcem, które wschodzi, gdy biegasz lub ćwiczysz. Pozbądź się pośpiechu, życia w chaosie, codziennej walki z biurokracją i rzeczami, na które nie masz wpływu. Poświęć czas na własne zdrowie, w tym prawidłowe odżywianie, a nie frytki zjedzone na stojąco, niemalże w biegu, z telefonem w ręku.
Odpocznij, zanim się zmęczysz. Ciesz się z 1 listopada, bo jeszcze trochę przed Tobą. Nie marnuj czasu na rzeczy, które nie mają znaczenia.
(fotka z freeimages.com)