fbpx

Jak się ubrać na spotkanie handlowe?

Posted on 22/cze/2016


Nie na każde spotkanie z klientem trzeba mieć garnitur / garsonkę. Nie na każde spotkanie pasują wysokie szpilki czy piękne wypolerowane buty. Co kiedy założyć i jak wywrzeć wpływ na rozmówcy poprzez nasz ubiór?

 

9 wskazówek: Jak ubrać się na rozmowę z klientem?

 

1.Ubiór dopasowany do sytuacji.

Nie ma nic gorszego jak latanie w szpilkach / pod krawatem na budowie. Jeśli chcesz dotrzeć do kierownika budowy, polecam obuwie na płaskim obcasie / mniej formalną koszulę. Szpilki i krawaty przydadzą się przy sprzedaży towaru w branżach – nazwijmy to – ekskluzywnych, takich jak biżuteria, produkty finansowe, mieszkania na prestiżowych osiedlach i tam są w mym odczuciu wręcz obowiązkowe.

 

Trudno jest cokolwiek sprzedać, jeśli czujesz, że Twój strój jest niewłaściwie dopasowany do sytuacji. To zawsze działa na podświadomość – jak nie Twoją, to Twojego klienta. Jeśli sama widzę, że jako jedyna mam marynarkę, od razu zdejmuję ją na początku spotkania.

 

2. W swoim stroju musisz się czuć wygodnie.

Niewygodny strój oznacza utrudnioną koncentrację na procesie sprzedaży. To niby taki pikuś, bo czasem mamy super bluzkę czy marynarkę, wartą kilkaset złotych, a niestety uwierającą nas tu czy ówdzie. I liczymy, że jakoś to będzie. Otóż – nie będzie.

 

Jeśli strój jest zbyt ciasny, np. koszula uwiera Cię w kołnierzyku, zmień ją przed wyjściem z domu. Jeśli guziki w bluzce napinają się i trudno rozłożyć swobodnie ręce – oddaj koszulę komuś, kto nosi mniejszy rozmiar. I uwaga! Dotyczy to nie tylko guzików u kobiet – przy biuście, ale też u mężczyzn – na brzuchu!!

 

Elegancki strój jest elegancki, gdy zwyczajnie nas nie krępuje.

 

3. Dobrze dobieraj kolory.

Najlepiej sprzedaje koszula niebieska (błękitna, granatowa). Tak jest i niestety nic tu nie zmienimy. Jeśli masz na sobie coś zielonego, możesz dziś odpuścić sobie robienie interesów.

 

Dobre kolory to też szary, czarny, beżowy czy biały. Ale jak je ze sobą łączyć, gdy jesteś kobietą, a jak gdy mężczyzną? O tym chyba napiszę kolejny post 🙂

 

4. Strój musi byś schludny!

Mogą być dżinsy, gdy Twój klient też chodzi w dżinsach. Może być sweter, golf, czy koszulka T-shirt. Mogą, o ile są dopasowane do sytuacji i oczywiście – czyste! A także niewyciągnięte, nie „skulkowane”, bez dziur czy pozaciąganych oczek.

 

Pewnie to dla Ciebie jasne. Ale wiesz co? Paradoks jest taki, że co drugi klient, którego szkolę z obsługi klienta, prosi bym to przypomniała na szkoleniu jego pracownikom. Beka? Nie! Rzeczywistość!!

 

5. Dbaj o buty!

Buty są bardzo ważne. Badania psychologiczne jasno informują, że to najczęstszy element ubioru, który wywiera wpływ. Buty zniszczone, zakurzone lub z ceną pod podeszwą – cóż, … nie sprzedają.

 

 

6. Dbaj o zegarek i pasek – tym bardziej, gdy jesteś mężczyzną.

Jeśli buty są pierwsze, to pasek i zegarek są drugie. U każdego mężczyzny. Pasek skórzany, zegarek z większą tarczą, cięższy i w formalnym biznesie na pasku ze skóry – to sprzedaje.

 

7. Dbaj o dłonie i włosy – tym bardziej, gdy jesteś kobietą.

Jakiś czas temu Uniwersytet Harvard opublikował badania, że gdy patrzymy na czyjąś twarz, to najczęściej kupujemy w niej … włosy. Nie oczy i nie usta. A włosy.

 

Ułożone, uczesane włosy – nawet gdy są rozpuszczone, zwiększą Twoje zyski z potencjalnej sprzedaży.

A dłonie? Tu zniechęcą brudne paznokcie, obgryzione skórki. I to niezależnie od tego, jak piękne mieć będziesz inne dodatki ubioru. Panowie – dłonie i włosy to też uwaga do Was!

 

8.  Nie przesadzaj z dodatkami.

To tendencja kobiet. Tam pierścionek, tu bransoletka, łańcuszek i wiszące kolczyki. Dodatki – gdy jest ich nadmiar – nie sprzedają. Gorzej, zabierają uwagę partnera rozmowy od Twojego przekazu. Klient, zamiast Cię słuchać, będzie tylko patrzył, czy zbyt długi naszyjnik nie ląduje czasem w kawie.

 

9. Nie kupuj ubrań na siłę.

Być może uznasz, że teraz modne są motywy kwiatowe. Albo, że kolega z pracy ma fioletową koszulę i świetnie w niej wygląda. To, że coś jest modne, albo że komuś innemu jest w czymś do twarzy, wcale nie znaczy, że będzie tak u Ciebie. Nawet gdy szafa jest pusta, lepiej czego dobrze poszukać, niż kupować na siłę.

 

Jeśli chcesz coś sprzedać, Twój ubiór ma naprawdę znaczenie i warto dobierać go z głową. Masz swój ulubiony strój? Jeśli tak, to jaki? Zostaw opinię w komentarzu i udostępnij posta, to może koledzy zza biurka też się czegoś dowiedzą 🙂

 

A o tym zaś, jak przygotować się do rozmowy handlowej, filmik już kiedyś nagrałam.

4 komentarze

  1. Mam taki uniwersalny strój sprzedażowy. A tak właściwie kilka, w zależności od typu klienta. I choć kobiety lubią urozmaicać strój, to ja twardo ubieram mój sprzedażowy zestaw. Prawie zawsze ten sam. Wiem, że sprzedaje najlepiej. Działa to o czym piszesz Marta! Zresztą nie pierwszy raz 😉

    Post a Reply
    • Asiu, zauważyłam też, że jak idziemy coś sprzedać kobiecie, to warto mieć na sobie spodnie, a nie sukienkę czy spódnicę. U mnie to działa 🙂

      Post a Reply
  2. Ja do rzeczy o ktore trzeba zadbac (po za wlosami i dlonmi) dodalabym zęby. Zawsze zwracam na nie uwage podczas rozmowy. Z pozostalymi wskazowkami jak najbardziej sie zgadzam 🙂

    Post a Reply
    • Kasia, dobre! Ja też zwracam na to uwagę.

      Post a Reply

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *