Jak wiecie, biegam. Jak wiecie lub nie, planuję przed 40stką bieg ultramaratoński. Staram się też bardzo jeść zdrowo. Poniżej kilka informacji, które przydadzą się pasjonatom życia zdrowego i wygodnego 🙂
I jako taki pasjonat zdecydowałam się przetestować produkt cateringowe – tzw. diety pudełkowe, z dobraną dla mnie kalorycznością. No i był szok! Oto on:
1.Po pierwsze
– moja rekomendowana kaloryczność – gdy nic nie robię, to – UWAGA!! – 1255 kalorii dziennie. Przecież to są dwa pączki z lukrem + herbata z miodem. Albo i bez – zależy ile lukru jest w pączkach.
To było moje pierwsze zdziwienie – jak to możliwe, toż mój syn 5-latek je więcej!
2.Po drugie
– gdy biegam około 7 km dziennie i spaceruję – szału też nie ma! Zjeść mogę tylko 1900 kalorii,bo dokładnie tyle potrzebuje ponoć mój organizm.
Dodam, że ważę około 52-53 kg i mam 164 cm wzrostu. Przed wizytą u dietetyka myślałam, że te 2300 – 2500 kalorii to mogę zjadać od tak. Cóż, byłam w błędzie.
Czasem warto iść i porozmawiać z dietetykiem – to pierwszy wniosek. Bo taka informacja – szczególnie u kobiet – może mieć wielką wartość.
Jeśli chcesz dobrać sobie dobrą dietę pudełkową – nie wyobrażam sobie zamówić jej od tak, bez konsultacji z dietetykiem, np. z gruoponu. Można wiele sobie zaszkodzić i zamiast wygody życia, mieć niepotrzebne efekty jojo czy braki w składnikach odżywczych.
3.Po trzecie:
-moje nawodnienie organizmu jest dobre, bo składam się w 54,8% z wody 🙂 To fantastycznie! Bo ponoć przy uprawianiu sportu warto mieć powyżej 50%.
Zatem te wszystkie zdrowe herbatki zielone z miodem, którymi raczyłam się całą zimę – zdały egzamin.
Piję też codziennie rano, zanim wyjdę z domu 3 szklanki wody. Ten nawyk to coś, co zmniejsza apetyt, oczyszcza organizm, doskonale przygotowuje do wytężonej pracy – czy to w biurze, czy na sali szkoleniowej. Pani dietetyk była z tego bardzo dumna 🙂
O tym, jak wyrobić sobie zdrowe nawyki, pisałam m.in. tutaj.
Zajrzyj, ten post ma ponad 170 polubień 🙂
4. Po czwarte:
-mam 20,7% tkanki tłuszczowej. Norma dla mojego wieku (od 20 do 39 lat) to 21-33%. Uff! Zdałam!
Moja masa mięśniowa zaś waży 39,9 kg. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Przebiegnę ultramaraton, to się okaże 🙂
5.Po piąte:
-catering dietetyczny był bardzo wygodny! Dostałam 5 posiłków, zbilansowanych pod katem moich potrzeb. Standardowo jem 4 w ciągu dnia, więc był to dla mnie pewien rarytas. Jak wyglądały, co jadłam konkretnie? O tym napiszę kolejnym razem, bo jest to na pewno coś, co zainteresuje każdego pasjonata żywienia. Tutaj tylko wzmianka, że bardzo mi to ułatwiło życie 🙂 🙂
Poniżej kilka fotek z cateringu od firmy Mój dietetyk, który akurat testowałam. Polecam!
05/14/2018
Jak dobrze, że ważę więcej i mogę więcej jeść 😀
A pociąg do biegania totalnie rozumiem. W ostatnim czasie biegam prawie codziennie. Nie dość, że zakochałem się w tym sporcie to jeszcze piękna pogoda dodatkowo motywuje do wyjścia.