Wiesz, dlaczego mój mąż jest na zdjęciu?
Jest na zdjęciu, bo na wszystkich pozostałych, prawie 300 zdjęciach, są albo dzieci, albo ja z dziećmi, albo mój mąż sam. Jak widać, ewidentnie muszę zmienić strategię.
Teraz kilka informacji o szefie na wakacjach. De facto – szefach. I mąż, i ja prowadzimy swoje firmy (Personia, Tomsky) z wielkim zaangażowaniem. I z równie wielkim zaangażowaniem odpoczywamy 🙂 Bo nie samą firmą człowiek stoi i jak nie umie się od niej zdystansować, to już po nim. I paradoksalnie też po firmie. Dlaczego? O tym pisałam choćby tutaj: 3 podstawowe obowiązki szefa.
A zatem – co robi szef na wakacjach?
Piszę z mojego punktu widzenia 🙂
1.Śpi!
Także w dzień, jak dzieci ładnie leżakują.
2.Biega
Wczoraj po 20.00 biegłam ponad godzinę promenadą i miastem. Dostałam dobry kwadrans biegu gratis, bo oczywiście się zgubiłam. Chyba byłam jedyną osobą, która trzy razy okrążyła centrum handlowe z reniferami.
Swoją drogą, wiadomo – trzeba zdążyć przed Bożym Narodzeniem rozstawić całą dekorację, więc zaczęto już w listopadzie. Jak się potem taki biegacz jak ja zgubi, to będzie mu może raźniej 🙂 Zabawne, 22 stopnie na dworze, ludzie w koszulkach na ramiączkach, a tu święcące renifery, choinki i mikołaje. MUST SEE.
3. Je pyszności!
Tym razem żadnego all inclusive. Tylko tradycyjne, lokalne produkty 🙂 Ale przyznam się bez bicia, że lody z McDonald’s są nadal trudne do przebicia.
4. Zwiedza.
Tak, dużo zwiedza, jak na tak małe dzieci. Codzienne coś innego. Oczywiście plaża też być musi.
5.Ćwiczy!
Ale co ćwiczy? Ćwiczy sy-la-bo-wa-nie! Tak! Ćwiczymy zadania domowe z przedszkola, bez kitu. Mamy też tekst na jasełka do przećwiczenia (np. „Witam Cię Jezu położony w żłobie, witają Cię aniołowie, kłaniają się Tobie”) 🙂 Jak widać, mama już umie… .
Beka na całego!
6. Czy szef na wakacjach pracuje?
Co robi, kiedy robi czy też wcale nie robi? Ha! O tym post niebawem. Wszystkiego się dowiecie!
Tymczasem wszystkiego dobrego i do zobaczenia! Kolejny post tym razem pojawi się z Gran Canarii 🙂