Może jesteś przepracowany_a? Może nie wiesz, jak w ciągu jednego dnia ogarnąć zadania w pracy, tak by ze wszystkim zdążyć, a wieczorem mieć jeszcze siły na trening albo czytanie książki, oczywiście po tym, jak pobawisz się z dziećmi?
W XXI wieku zaczęliśmy od siebie wymagać ponad normę. Wielu pracowników, a już na pewno menedżerów czy specjalistów – profesjonalistów w swym fachu, w okresie trudnej wytężonej pracy bierze na siebie zbyt wiele. Należysz do tej grupy?
Zajrzyj koniecznie do pozycji: „Cztery tysiące tygodni”, napisanej przez Oliver’a Burkeman’a. Na książkę tę trafiłam przygotowując się na mentoring 1:1 z przedsiębiorcami i menedżerami, którzy stawiali sobie ZBYT ambitne cele. Brzmi boleśnie, bo niejeden szef firmy chce zdobywać nowe rynki kosztem swojego zdrowia oraz rodziny, a niejeden menedżer chce zarabiać więcej, by utrzymać rodzinę i obecny standard życia.
A co jeśli to błędne koło, które zamiast pomagać żyć lepiej i szczęśliwiej – powoduje frustrację, problemy zdrowotne i wieczne poczucie braku spełnienia?
Ta książka rozbija bank, bo:
- nakazuje Ci pogodzić się z naturalnym ograniczeniami, jakimi jest nasza własna wydolność
- przedstawia historycznie to, dlaczego rozwój gospodarki i świata odbija się czkawką na przeciętnym człowieku
- uczy tego, że coś MIEĆ nie może być kosztem BYĆ.
Znasz to? Być może.
Ale ta książka naprawdę porusza ten wątek w zupełnie innym wymiarze.
Jeśli nie chcesz skorzystać z mentoringu 1:1, jeśli nie uczysz się na szkoleniach lepszego akceptowania swoich ograniczeń związanych z zarządzaniem czasem – to przynajmniej zajrzyj do książki. Nie zawiedziesz się. Takie moje zdanie.
Czy warto Twoim zdaniem pracować nad sobą w kontekście nadmiaru obowiązków oraz radzenia sobie z czasem zbyt wysokimi ambicjami?