fbpx

Trudne sytuacje w pracy – 10 sposobów na radzenie sobie z problemami

Posted on 6/kwi/2016


Czasem zdarza się taki dzień lub tydzień, że wszystko idzie nie po Twojej myśli. Poczta email nie działa, klient złożył reklamację, negocjacje w ważnej sprawie kończą się impasem. Dziecko chore, a tu trzeba wyjechać w delegację. Jak radzić sobie z problemami w pracy?

 

10 sposobów na trudne sytuacje w pracy:

1.Problemy są oznaką, że idziesz w dobrą stronę.

 

Zauważ, że sensowna praca to wyzwanie. Lista niekończących się wyzwań. Jeśli nie doświadczasz w pracy problemów, to znaczy, że za nisko mierzysz. Bo jeśli idziesz na negocjacje i dostajesz od razu to, co chcesz -i dzieje się tak parokrotnie – czy nie jest tak, że o zbyt mało prosisz?

 

2. Za co Ci płacą?

 

Zwróć uwagę, że Twoi klienci (czy szefowie) nie płacą Ci za leżenie i patrzenie w gwiazdy. Płacą Ci za to, że potrafisz rozwiązywać problemy. Nierzadko  – ich problemy.

 

Płacą Ci za to, że umiesz zdjąć z czyichś barków przeróżne dylematy i zająć się nimi odpowiedzialnie i samodzielnie. Jeśli rozwiązujesz coraz większe problemy, będziesz w firmie coraz bardziej potrzebny. Im bardziej komuś pomożesz, tym trudniej będzie się z Tobą rozstać, tym trudniej będzie Ci potem odmówić. Ciesz się na każdy problem, bo to jego rozwiązanie przynosi Ci docenienie ze strony innych, kolejne zlecenie czy premię.

 

3. Bo jeśli Twoje problemy są rzadkie lub małe …

 

Znajdzie się inna osoba, która rozwiąże je za mniejsze pieniądze. Taka jest rzeczywistość i taki jest biznes. A Ty, jeśli nie będziesz się rozwijać, jeśli nie zaryzykujesz przyjęcia większej odpowiedzialności na siebie i rozwiązania większego problemu, sam będziesz mały.

Liderzy są więksi od swoich problemów. Tylko będąc większym, możesz zarządzać czymś mniejszym. Jeśli problem jest duży, weź się w garść i urośnij.

 

4. Ale jeśli nie mam już siły? Jeśli to mnie naprawdę przerasta?

 

Przyjmij wstępnie wyzwanie, ale odrocz je w czasie. Do pewnych rzeczy potrzebna jest przestrzeń. Przestrzeń dotycząca czasu, miejsca, zmiany ludzi, którzy nas otaczają. Czasem przestrzeń oznacza bycie samym ze sobą, wsłuchanie się w intuicję. A czasem konkretną analizę argumentów „za” i „przeciw”, spisaną na kartce papieru.

Nie wymagaj od siebie „wszystkiego na już.” Powiedz sobie i innym, że finalną decyzję w danym temacie podejmiesz za dzień / tydzień czy jeśli możesz, to nawet miesiąc.

 

5. Zaakceptuj emocje.

 

Zaakceptuj negatywne emocje, jakie pojawiły się w Tobie, gdy problem Cię przerósł. Jeśli są silne, mogą wytrącić Cię z równowagi, zaburzyć mądre działanie i mądre decyzje. Klient zrobił Ci dym w pracy? A może Twój szef zwolnił właśnie kogoś, z kim trzymałeś się w firmie od lat? Masz prawo byś wściekły, może smutny, może zmieszany, a może w szoku.

Zaakceptuj te emocje i usuń się z pola wydarzeń, by je spokojnie przyjąć, przetrawić, przepracować.

Pamiętaj, że negatywne emocje nie zwalniają Cię z zachowywania się mądrze.Nikt jeszcze nikomu nie płacił za burzę emocjonalną w robocie.

 

6. Czy wiesz, że czasem życie przynosi najlepsze rozwiązania?

 

Jeśli dasz sobie przestrzeń na podjęcie decyzji, usuniesz się z presji czasowej czy sił nacisku z zewnątrz, rozwiązanie pojawi się samo. Albo w Twojej głowie, albo przyniesie je życie. Wiele problemów rozwiązuje się samych, o ile pozwalamy sobie na spokój i przeczekanie. Wiem, co mówię, bo strategia czekania i obserwacji tego, co dzieje się wokół, rozwiązała przed chwilą jeden z moich służbowych problemów!

 

7. Nie warto się z koniem kopać.

 

Czasem walczysz do upadłego. Angażujesz się, dajesz z siebie wszystko na maksa. A nie wychodzi, nie idzie, jak trzeba. Bywa i tak, że trzeba odpuścić i walkę z daną sprawą zostawić komuś innemu – czasem koledze, czasem małżonkowi, a czasem Opatrzności.

 

Bo tam gdzieś na górze, wszystko jest jakoś poukładane. Nawet jeśli tego dziś nie rozumiesz. Bo w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Wiem, co mówię, bo zeszły rok jak nic innego dotąd, nauczył mnie – wojownika – ogromnej pokory.

 

Nie na wszystko mamy wpływ.

 

8. Spójrz na siebie z dystansu.

 

Zobacz się za 5- 10 lat i zastanów, czy problem, przed którym stoisz, będzie miał wówczas jakiekolwiek znaczenie. Czy jest sens tracić energię? Zdrowie? Relacje z innymi?  Dla takiej małej sprawy – jak to często bywa – zwykłej „pierdoły”?

 

9. Doceń to, co masz i to, co działa.

 

Kiedy mój synek płacze, że dostał pół szklanki soku, nie zaś całą wypełnioną po brzegi, pytam się go, trochę zadziornie: Po co ci ten płacz? Chcesz,żebym zabrała Ci soczek?

I wtedy nagle – wow! – jest refleksja(!): Mogę nie mieć tego soczku wcale, to już biorę połowę!”

Iluż z nas zachowuje się jak to trzyletnie dziecko?! Masz kontrakt „tylko” na tysiąc złotych? Doceń to. Być może inni nie mają wcale. Synek choruje? Ważne, żeś Ty zdrowy, to się nim zajmiesz. Klient złożył reklamację? A ilu z nich nie złożyło? Rozumiesz, o co mi chodzi?

Po co kierować energię tylko tam, gdzie coś nie działa?

 

10. Bo po każdym, nawet największym problemie, życie toczy się dalej …

 

Dokładnie. Na świecie jest 6 miliardów ludzi, i każdy co jakiś czas toczy ten swój kamień syzyfowy na skaliste wzgórze. Dzisiaj Ty spadłeś lub czujesz, że spadasz, jutro ktoś inny doświadczy upadku. A potem dla Was obu wzejdzie słońce.

Głowa do góry.

 

A teraz – uśmiechnij się do mnie! Właśnie klepię Cię po plecach 🙂

 

5 komentarzy

  1. 🙂 dobry wpis, głowa do góry i hej ho przed siebie 😉

    Post a Reply
  2. Motywujący wpis. Ja właśnie w swojej pracy mam styczność z dość problemowymi klientami, dlatego tego rodzaju dobre nastawienie jest dla mnie jak najbardziej wskazane.

    Post a Reply

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *